Dzień 5

Wstaliśmy troszkę później ze względu na opad atmosferyczny w postaci deszczu. Po śniadaniu podzieliliśmy się na 3 ekipy (Masakratorzy, Globtroterzy i Maruderzy) w planach mieliśmy pokonanie Połoniny Caryńskiej, ale ostatecznie tylko Globtroterzy dotarli do Ustrzyk Górnych. Reszta ekip musiała zmienić trasę ponieważ zrobił się ogromny korek (na trasie popsuł się autokar i trzeba go było ominąć wahadłowo.)

Masakratorzy i Maruderzy wybrali się w rezultacie na Małą Rawkę. Wiało bardzo, ale było ciepło. Na obiad mieliśmy pyszne pierogi. O 21:00 zapadła cisza nocna.