2019.07.12 Dzień 7

Dzisiejszy dzień zaczął się podobnie do poprzednich od pobudki o 7:15. Po porannej rozgrzewce ogarnęliśmy porządki w swoich namiotach i po apelu poszliśmy na śniadanie. Po śniadaniu przebraliśmy się w stroje do zniszczenia i poszliśmy zagrać w kilka rund beretówy. Zabawa była naprawdę przednia, a modyfikowane składy powodowały, że gra nie przestawała być atrakcyjna. Po beretówie ulubiona część wszystkich obozowiczów, czyli tzw. deptanie asfaltu, a raczej w warunkach Stilowych piasku, jednym słowem musztra. Opanowaliśmy szybkie ustawianie się w dwuszeregu i ogólne trzymanie odległości w dwuszeregu. Ruszanie, Zatrzymywanie się oraz zwroty także nie są nam już obce.

Przed obiadem zagraliśmy jeszcze w grę Nadanie Rodów rycerskich, w trakcie gry poznawaliśmy cechy jakimi powinien odznaczać się dobry rycerz.

Po obiedzie pół godziny dla słoniny i pół godziny czasu wolnego. Swoją drogą udało nam się uruchomić dla Kemlady ich własny telefon. O 15:15 zaczęliśmy przygotowywać się do wyjścia na plaże i kąpieli w morzu. Przed południem kilka osób w trakcie musztry zgłosiła ból głowy i pielęgniarka zaleciła 4 godziny leżenia. Osoby z bólami głowy także chciały iść na plażę mówiąc że już od dawna głowa ich nie boli, ale zalecenie to zalecenie, więc zostali i pilnowali kanadyjek w ciągu dalszym.

Po powrocie z plaży odbyła się gra ekonomiczna „Wielkie Łowy” Gra miała za zadanie przygotować zaopatrzenie dla polskich rycerzy na wojnę z Krzyżakami. O godzinie 20:30 skorzystaliśmy z zaproszenia podobozu z Warszawy Wawer i poszliśmy na dyskotekę. Dyskoteka dzieciom się bardzo podobała i bawiły się rewelacyjnie. Niekwestionowanym, królem parkietu był Jaś.

O 22:00 zaczęliśmy wieczorną toaletę i o 23:00 na podobozie zapanowała cisza nocna.

Zdjęcia