Dziś wstaliśmy dopiero o 8:00. Musieliśmy odespać grę nocną. Po pobudce skondensowana wersja rozgrzewki, szybka toaleta i pognaliśmy na 8:20 na śniadanie. Po śniadaniu ogarnęliśmy porządek w namiotach i na podobozie i byliśmy gotowi na przyjazd rodziców. W oczekiwaniu na potop z Poznania śpiewaliśmy w świetlicy. Następnie o 11:00 apel zgrupowania obozów. Po apelu zdążyliśmy się schować przed rodzicami w twierdzy ogrodzonej fosą i podniesionym mostem. Dopiero po chwili rozległ się głos trąby i padło hasło otworzyć bramy. Po apelu obozu na którym mianowano nową podzatępową Emilię oraz dwóch nowych przybocznych Contrastu dh. Jakuba i dh. Kobryna.
Co dalej działo się potem trudno powiedzieć – trwały odwiedziny. Niektórych widzieliśmy inni gdzieś pojechali.
Po kolacji po zakończonych odwiedzinach udaliśmy się na ognisko, aby troszkę pośpiewać i pomyśleć co już na obozie się działo. O 22:0 poszliśmy pod prysznice, dzięki czemu o 23:00 wszyscy już smacznie spali.