Ostatni dzień obozowy rozpoczął się o 7:30. Po pobudce rozgrzewka w celu pobudzenia krążenia i uaktywnienia mózgów. Do śniadania mieliśmy czas na dopakowanie plecaków, a po posiłku ostatni apel na którym nie podnosiliśmy, a opuszczaliśmy flagę. W trakcie apelu zastępy obozowe zostały rozwiązane, pełniący funkcje zostali pozwalniani i nadszedł najbardziej wyczekiwany moment, czyli nagrodzenie zastępów i uczestników za współzawodnictwo zastępowe i indywidualne. Po apelu jeszcze raz obeszliśmy podobóz w poszukiwaniu kawałków drewna i papierków i śmieci – zgodnie z zasadą, że po obozowisku muszą zniknąć wszystkie ślady. Udało się nam także wyjąć maszt – przyda się w Łowyniu komuś za rok :-). Gdy miejsce po obozie było posprzątane zanieśliśmy plecaki przed stołówkę i ruszyliśmy na pole do beretówy jednak tym razem nie na grę, a poszukiwanie śmieci. Nasze Łowy udały się, wróciliśmy z nich po 40 minutach z pełnym 240 litrowym workiem śmieci. Od 11:40 czekaliśmy przed stołówką na autokar, który się spóźnił i dopiero 12:20 podjechał przed stołówkę. Po zapakowaniu się i upewnieniu, że nic nie zostało ruszyliśmy w podróż powrotną.