Dzisiejszy dzień rozpoczął się bardzo aktywnie, ponieważ na rozgrzewkę wybraliśmy się do jeziora na aerobik. Oczywiście, pod czujnym okiem druha Eryka, druha Kuby i dwóch ratowników. Po smacznych bułkach skonsumowanych na śniadaniu, dzieci nabrały sił do dalszej pracy przy budowie podobozu. Podzieliliśmy się na grupy i wspólnie z kadrą chwyciliśmy za młotki, toporki, piły i łopaty. Druh Kuba wraz z paroma harcerkami i harcerzami powrócili do budowy imponującej bramy (zdjęcie w załączeniu :)). Dziewczyny zabrały się za wieszanie siatek maskujących, które odgradzają nasz podobóz. Pozostali wykonywali równie istotną pracę, czyli tworzyli kołki, w celu umocnienia wkopywanych belek. Druh Radek z druhem Kobrynem zajęli się natomiast budową słynnej świetlicy Contrastu. Po paru godzinach ciężkiej pracy nastąpił czas na zasłużony podwieczorek, a właściwie drugie śniadanie (tym razem przerwa między śniadaniem a obiadem jest dłuższa). Po ekspresowym zjedzeniu batoników dzieci razem z druhną Zosią zagrały w „załogę na czołg”. Po przerywniku powróciliśmy do pracy, aby jak najwięcej skończyć przed obiadem. Dziś panie kucharki przygotowały zupę kalafiorową i spaghetti. Po posiłku, jak zawsze, nastąpił czas na 30-minutowy odpoczynek. Natomiast tym razem wiązał się on z dodatkowymi emocjami, ponieważ tuż po rozpoczęciu ciszy poobiedniej rozbrzmiały dzwonki telefonów od stęsknionych rodziców. Później dzieci mogły spędzić czas wolny w wybrany przez siebie sposób: niektórzy ćwiczyli grę na instrumentach (głównie na ukulele), inni postanowili wykorzystać ten czas na zdawanie na krzyż, stopni i sprawności. Pozostali skupili się na rozmowach i integracji. Po czasie wolnym piosenka „idę na plażę” zespołu Video, wywołała lawinę okrzyków radości, bo oznaczało to, że wybieramy się nad jezioro. Podczas gdy jedna grupa bachała się w jeziorze, druga grała w siatkówkę. Po odpoczynku szybko przebraliśmy się w stroje normalne i poszliśmy na kolacje. Po kolacji zagraliśmy w beretówę, po której biegiem musieliśmy wracać do podobozu żeby wyszykować się na ognisko otwierające obóz. Przed snem zaliczyliśmy jeszcze wieczorne prysznice.