Dzień zaczęliśmy standardowo o 7:15, jednakże dzisiaj bez rozgrzewki, co było wywołane zaplanowanym spływem kajakowym. Po pobudce od razu przeszliśmy do porannej toalety i pakowania się. Do śniadania cały czas pracowaliśmy nad tym, żeby niczego nie zapomnieć i zostawić po sobie porządek (niestety nie wszystkim się to udało).
Po śniadaniu dokończyliśmy pakowanie i wyruszyliśmy w trasę do Lędyczka, skąd mieliśmy zacząć nasz spływ rzeką Gwdą. Dotarliśmy na miejsce około 12:30 ze względu na niesprzyjającą drogę. Na miejscu ubraliśmy kapoki, zabraliśmy wiosła i plecaki i wpakowaliśmy się do kajaków. Nie wszyscy mogli wystartować jednocześnie, więc trochę się rozrzuciliśmy, ale na początku i na końcu był ktoś z kadry, żeby nikt się nie zgubił.
Płynęliśmy, płynęliśmy aż dotarliśmy. Wciągnęliśmy kajaki na ląd, zmieniliśmy buty i wyruszyliśmy w trasę na nasze miejsce spoczynku w Grudnej (około 40 min spacerem od bazy). Deszcz troszeczkę pokrzyżował nam plany, ale na całe szczęście szybko się opanował i mogliśmy usiąść przy ogniu i smażyć kiełbaski. Śpiewaliśmy, śmialiśmy się i spędzaliśmy wspólnie czas ogrzewając się płomieniami z ogniska. Niestety dzień pełen przygód dobiegł końca i teraz śpimy już pod wiatą, co by nikt nie zmoknął w razie niechcianego deszczu.