Dzień rozpoczęliśmy od pobudki o 7:15 i udaliśmy się na rozgrzewkę z druhem Kobrynem i druhem Szymonem. Wykonywaliśmy ćwiczenia ogólnorozwojowe a potem biegiem wróciliśmy do podobozu i udaliśmy się na toaletę poranną. Przed śniadaniem zdążyliśmy jeszcze zrobić porządki i je sprawdzić. Największy porządek od kilku dni ma Godziemba, ale zastępy dziewczęce depczą im po piętach. Udało nam się w dodatku przeprowadzić apel. Staś Sz. wygrał grę z szyframi i dzięki temu został wyróżniony wciąganiem flagi na maszt.
Po śniadaniu odbyliśmy egzamin na wiedźmina z próbą eliksirów. Musieliśmy wykonać pewne zadania, takie jak: stawanie na rękach, pokonanie toru przeszkód i stworzenie konstrukcji z lin, na której musiały stanąć przynajmniej dwie osoby. Wszystkie osoby zdały egzamin z wynikiem pozytywnym. Najlepszy czas w ogólnej klasyfikacji na torze przeszkód uzyskał Stasiu Sz., a w kategorii dziewczyn Weronika F.
Po egzaminie nadszedł czas na tworzenie zbroi. Każdy zrobił swoje unikatowe karwasze (element zbroi na przedramienia) i nagolenniki (element zbroi na łydki) z wykorzystaniem troków zgodnie z kolorami przypisanych do szkół wiedźmińskich. Zanim udało nam się je skończyć musieliśmy udać się na obiad. Dzisiaj czekała na nas zupa ogórkowa i danie chińskie z ryżem. Po posiłku standardowo odpoczywaliśmy na łóżkach przez 30 min, a potem mieliśmy czas wolny, który każdy wykorzystał w wybrany przez siebie sposób – niektórzy walczyli na miecze pod okiem kadry, a niektórzy zdawali na stopnie i sprawności.
Później wraz z druhem Kobrynem zaczęliśmy tworzyć medaliony. Każdy zastęp formował swoje medaliony zgodnie ze zwierzęciem reprezentującym ich szkołę wiedźmińską. Zadanie to wymagało od nas bardzo dużej precyzji i wysiłku, ale dzięki temu czuliśmy ogromną satysfakcję z jego ukończenia.
Po medalionach dzieci podzieliły się na dwie grupy zgodnie z płcią. Chłopacy poszli z druhem Kobrynem i druhem Erykiem na stołówkę, aby stoczyć pojedynki w gwinta (grę karcianą), dziewczyny w tym czasie tworzyły buciki z wybranych przez siebie materiałów. Tajemnicze zadania musiały zostać przerwane kolacją. Dzisiaj Panie kucharki przygotowały dla nas bigos. Po posiłku wróciliśmy do tajemniczych zadań. Dziewczyny dokończyły swoje buciki, zostawiły je i poszły z druhem Kobrynem na plażę. Pojedynki w gwinta miały wyłonić najlepszych, którzy będą pierwsi losowali buciki stworzone przez dziewczyny. Wszystkie te kombinacje miały na celu wyłonienie par na śluby obozowe. W wyniosłej (jednocześnie bardzo podekscytowanej) atmosferze na pomoście wszystkie pary złożyły przysięgi. Ze względu na dysproporcje płciowe odbyły się również dwa śluby przyjaźni. Druh Kobryn wcielił się w Vesemira i odprowadzał dziewczyny do ołtarza, a druhna Zosia została kapłanką Nenneke prowadzącą ceremonię. Druh Szymon i Druh Kamil zostali kapłanami przeprowadzającymi śluby przyjaźni.
Po ślubach obozowych wróciliśmy do podobozu. Zabraliśmy kosmetyczki i udaliśmy się na wieczorną toaletę. Po powrocie wraz z druhem Erykiem i druhem Szymonem śpiewaliśmy w świetlicy. Po śpiewankach poszliśmy do łóżek i w tym momencie dzieci leżą i rozmawiają o tym, co się działo dzisiaj.