Zwyczajowo [jak to w soboty] przed południem mieliśmy ,,czyścioszka”, tj. trochę czasu na dokładne umycie się i uporządkowanie swoich rzeczy w namiocie. Wyszło nam to dość sprawnie, więc do obiadu mieliśmy sporo czasu na zdawanie punktów z kart prób. Popołudniu wsiedliśmy do Tardisu i przenieśliśmy się do 1492 roku, by pomóc Kolumbowi w odnalezieniu skarbu na nowo odkrytym lądzie. Po wykopaniu słodkiej niespodzianki zjedliśmy kolację. Wieczorem zorganizowaliśmy sobie ognisko połączone z wieczorkiem chałtury i żenady.