Zimowisko-dzień 2

Czuwaj,

Pierwszy pełen dzień naszego zimowiska rozpoczęliśmy skoro świt, bo już o godzinie 7, żeby jak najszybciej wyruszyć w góry. Ubraliśmy się, poszliśmy na śniadanie w formie szwedzkiego stołu, napełniliśmy bidony i termosy, a następnie zapakowaliśmy wszystkie potrzebne rzeczy na wyprawę. Zapakowani i ubrani odpowiednio do pogody wyszliśmy na dwór, gdzie czekała już na nas pani przewodnik. Opowiedziała nam na wstępie, jaki mamy plan na wycieczkę i jednocześnie zaskoczyła nas cukierkami przygotowanymi dla tych, którzy będą aktywnie odpowiadać na pytania podczas trasy. Gdy poznaliśmy wszystkie zasady panujące na szlaku wyruszyliśmy na wędrówkę.

W jej trakcie poznaliśmy różne ciekawostki na temat okolic oraz podziwialiśmy z odległości Tatry. Dowiedzieliśmy się między innymi dlaczego żołnierze wyklęci nazywani są wyklętymi oraz w jaki sposób wypiętrzyły się góry. Ze względu na różne możliwości i siły grupa się trochę rozciągnęła, ale wszyscy starali się trzymać tempo. Robiliśmy po drodze sporo przystanków na podziwianie widoków, odpoczynek oraz na pytania za cukierki. W ten sposób coraz bardziej zbliżaliśmy się do szczytu góry, czyli do Redykalnej Hali. Dzięki temu, że pogoda dopisała oraz szybszemu niż przewidywano tempu udało nam się jeszcze zobaczyć Tatry niezasłonięte przez drzewa i inne góry (zapraszamy do obejrzenia zdjęcia ?). Po zdobyciu szczytu zaczęliśmy powoli wracać z powrotem do schroniska. Dzięki delikatnie zachmurzonemu niebu towarzyszyło nam słońce, które dodawało motywacji i poprawiało nastroje. Rozmowom na trasie nie było końca, a każdy znalazł jakiegoś towarzysza podróży. Po dotarciu do schroniska czekał już na nas dwudaniowy obiad składający się z rosołu, kotletów, ziemniaków i surówki (jak na prawdziwy niedzielny obiad przystało).

Po posiłku standardowo położyliśmy się na pół godziny, a później każdy spędził czas wolny w wybrany dla siebie sposób. Po odpoczynku przyszedł czas na grę Czewoji, którą stworzyły w ramach realizacji tropu. Polegała ona na poruszaniu się po punktach, na których graliśmy w zapomniane gry poprzednich pokoleń. Pojawiały się takie gry jak Zośka, kręgle, kapsle i limbo. Po grze Czewoji przebraliśmy się w mundury i udaliśmy się na apel rozpoczynający zimowisko. Pojawiły się kolejne sprawności oraz osiągnięcia. Po apelu poszliśmy na wieczorną toaletę, ubraliśmy się w piżamy i po dniu pełnym wrażeń udaliśmy się do spania, żeby nabrać sił na wyzwania dnia kolejnego.

18.02.2024 – dzień drugi

Dodaj komentarz