Czwarty dzień zimowiska zaczął się od pobudki o godzinie 7, standardowego szybkiego śniadania i spakowania się na wędrówkę. Tego dnia również na nas czekała Pani przewodnik Agnieszka. O 9:00 wyruszyliśmy tym razem na Halę Boraczą. Pogoda tym razem aż tak nie dopisała, ale na osłodę dnia czekały na nas jagodzianki w schronisku na Hali Boraczej. Do schroniska dotarliśmy około 12, a w nim odpoczęliśmy sobie dłuższą chwilę. Agnieszka opowiedziała nam o historii schroniska oraz terenów, po których wędrowaliśmy, nie obyło się też bez wielu ciekawostek przyrodniczych. Choć po drodze zdarzyło się kilka mało poważnych kontuzji (którym jak przystało na harcerzy zaradziliśmy 😉 ), to wszyscy dotarliśmy do naszego celu. Wycieczka ta niestety nie była zimowa, za to było dużo śmiechu podczas ślizgania się na błocie. Z powrotem doszliśmy nawet wcześniej, niż było to zaplanowane, bo około 16:30. Pożegnaliśmy się z panią przewodnik i korzystając z godziny czasu do obiadu udaliśmy się pod prysznice.
Po obiedzie nasi harcerze dostali sporo czasu na odpoczynek, a wieczorem, po kolacji odbyły się zajęcia druhny Zosi z prawa harcerskiego. W ramach ósmego punktu prawa „Harcerz jest zawsze pogodny” nasi uczestnicy rysowali na karteczkach swoje uśmiechy, a następnie zapisywali co wywołuje uśmiech na ich twarzach. W dalszej kolejności harcerze w związku z dziewiątym punktem, „Harcerz jest oszczędny i ofiarny” mieli za zadanie rozpisanie obiadu w budżecie do 30zł dla całej rodziny – w kwestii cen składników podpowiadała kadra. Następnym zadaniem było wykonanie plakatu dotyczącego skutków nałogów – a to oczywiście w ramach punktu dziesiątego: „Harcerz pracuje nad sobą, jest czysty w myśli, mowie i uczynkach, jest wolny od nałogów”.
Po zajęciach udaliśmy się już do spanka, ponieważ wędrówka była długa, a był to już 3 dzień intensywnego wędrowania z rzędu.